sobota, 28 listopada 2015

Pierwsza mapa myśli


Dziś było mi ciężko zacząć się uczyć, więc stwierdziłam że zrobię mapę myśli 
i to był dobry pomysł. Zamiast czytać ciągle notatkę i powtarzać w głowie, to wzięłam kartkę, długopisy i do dzieła. O wiele bardziej jest to pomocne i ciekawsze niż nudne notatki, przy których się zasypia. Jest to moja pierwsza mapa myśli z podstaw finansów więc proszę o wyrozumiałość 
:D

piątek, 27 listopada 2015

Mind mapping...co to takiego?


Sposobem na efektywniejszą naukę może być tworzenie MAP MYŚLI.
Mało kto korzysta z tego systemu jednak jak dowodzą badania jest to skuteczny rodzaj notowania.

Tworzenie map myśli polega przede wszystkim na skojarzeniach, wychwytywania słów->kluczy, zabawy symboliką i kolorami. Przy układaniu tego typu mapy uruchamiamy do pracy zarówno swoją prawą półkulę mózgu, która odpowiada za wyobraźnię, kreatywność, emocję jak i lewą, która jest bardziej odpowiedzialna za LOGICZNE MYŚLENIE (bez którego nie mogłam się odciąć w szkole średniej :) )
Dzięki uruchomieniu wszystkich szarych komórek przyswajamy i zapamiętujemy znacznie szybciej niż przy tradycyjnym kartkowaniu notatek.


Metoda ta ma swoje wady jak i zalety. 
  • Jedną z głównych wad jest czasochłonność. Stworzenie naprawdę dobrej mapy, w której zawrzemy wszystkie potrzebne nam informacje zajmie nam trochę czasu. Po za tym warto byłoby selekcjonować wiedzę. Wypisanie wszystkiego nie jest możliwe...ale jak selekcjonować skoro....WSZYSTKO JEST WAŻNE
  • Zaletą tego typu nauki jest zabawa. Dzięki mapom myśli możemy pobawić się kolorystyką, symboliką. Gdy spojrzymy na kolorowe notatki (ale nie te, które są kolorowe od góry do dołu, bo zaznaczyliśmy jak leci markerem) nauka staje się przyjemniejsza :)

Ja dla przykładu postanowiłam stworzyć mapy myśli z dwóch wykładów podstaw finansów. Notatki z tego przedmiotu wydawały mi się najlepsze do stworzenia tego typu projektu :)




 

Mapy są również uniwersalne. Możemy je stosować do wszystkiego. Do każdego przedmiotu na studiach (chociaż....z matematyką byłoby ciężko), czynności do zrobienia, w domu czy pracy, omówienia lektur w szkole. Ile ludzi tyle może być zastosowań.

Osobiście notowanie sposobem map myśli nie przypadło mi do gustu na tyle, aby intensywnie się nimi uczyć. Wolę bardziej tradycyjne metody. Nie oznacza to jednak, że metoda jest zła. JEST DOBRA  tylko, że nie do końca się polubiliśmy. Będę próbowała dalej tworzyć mapy.


Pewnie część z nich przyda się do szybkich powtórek przed sesją, która już przecież niebawem... :(

czwartek, 26 listopada 2015

Pamięciowy zawrót głowy


Pamięć to zdolność do rejestrowania i ponownego przywołania wrażeń zmysłowych, skojarzeń i informacji, rządzi się swoimi prawami, a przecież to ona odgrywa najważniejszą rolę w procesie uczenia się. Należy więc zwrócić uwagę na kilka faktów, dzięki którym nauka stanie się bardziej efektywna.


-Świeżo zapamiętane informacje są łatwiejsze do odtworzenia.
-Na początku nauki efektywność jest największa, później maleje, by wzrosnąć na końcu. Cały okres nauki należy podzielić na przedziały o właściwej długości.Na tyle długie, by zapoznać się z danym materiałem i dobrze wykorzystać okres wysokiej efektywności. Na tyle krótkie, by spadek efektywności nie był dotkliwie odczuwalny. Czas nauki powinien trwać w granicach, od 35 do 60 minut, z przerwą od 4 do 8 minut.
- Treści często się powtarzające zostają zapamiętane skuteczniej.
- Skutecznie zapamiętujemy to, co jest oryginalne i odbiegające od schematu, rzeczy dziwne, śmieszne i absurdalne. Przy uczeniu się i powtarzaniu należy zwrócić uwagę na dokładne zrozumienie materiału.

Nasuwa się więc pytanie, jak poprawić naszą pamięć?
 Po pierwsze -odpręż się! Nasz mózg by trwale zapamiętywać informacje, a potem odtwarzać je w danej chwili potrzebuje umiejętności zrelaksowania się. Często w chwilach stresujących, gdy wywierana jest na nas duża presja, mamy tak zwaną czarną dziurę.
Po drugie- Skoncentruj się! W procesie uczenia i zapamiętywania najbardziej przeszkadza nam rozproszenie uwagi. Dzieje się tak, gdyż próbujemy robić wiele rzeczy jednocześnie, przez co tracimy więcej czasu, niż gdybyśmy robili dane rzeczy jedna po drugiej. Ćwiczenie pamięci wymaga spokoju, więc wszystkie rozpraszające nas obiekty jak telefon komórkowy czy komputer lepiej odłożyć z daleka od nas.

środa, 25 listopada 2015

Magia skojarzeń







Dzisiaj chciałabym trochę opowiedzieć o metodzie uczenia się przy pomocy skojarzeń. Muszę przyznać, że jest ona bardzo skuteczna, choć zajmuje trochę więcej czasu, gdyż wymaga naszej wyobraźni. Jeżeli więc mamy odłożoną chwilę czasu, a ciężko jest nam coś zapamiętać, możemy posłużyć się skojarzeniami.

Na czym polega ta metoda?
 
Metoda ta opiera się głownie na tym, aby skojarzyć dane słowo, liczbę z jakimś innym wyrazem. Dajmy na to, że mamy do zapamiętania słówko z języka angielskiego „opt”, które oznacza „wybierać”. Zupełnie nie potrafimy tego zapamiętać, a wystarczy tylko, że pokojarzymy to słowo z innym. Dla mnie ono kojarzy się z „opcją”, ponieważ opcje związane są z wyborami. Ot cała filozofia :)  Czasem zdarza się tak, że słowo nie kojarzy nam się bezpośrednio z innym np. „acquaintanceship” – oznacza „znajomość”.  Jak więc się tego nauczyć skoro nie dość, że jest długim wyrazem, to w dodatku trudnym? Ja robię zawsze tak, że rozdzielam słowo na części np. acqua – kojarzy mi się z wodą (aqua + literka c = acqua), intances – z tańcem bądź instancją, a hip – z hipopotamem. Według mnie to chyba najlepsze rozwiązanie z tej sytuacji, no chyba, że ktoś woli je powtarzać parę razy, zapamiętać, a później zapomnieć (niestety tak to najczęściej bywa).

Taką metodą możemy dużo kombinować: daty historyczne kojarzyć z urodzinami, ważnymi dniami, lektury zapamiętywać na podstawie wyobrażonego filmu w głowie – wystarczy użyć swojej wyobraźni. Co, jeśli mamy na przykład do zapamiętania kombinację cyfr 2 1 8 0? Oczywiście znowu staramy się je skojarzyć. Cyferka 1 podobna jest do wieży, 2 – do węża, 8 przypominają mi okulary, a 0 to po prostu zegar.

W momencie, gdy kojarzymy coś z czymś innym, bardziej nam się utrwala to w pamięci. To właśnie przez specyficzny rodzaj nauki, która pozwala nam uczyć się lepiej, a przy tym dobrze się bawić. Jeżeli więc macie jakieś trudności - nie bójcie się ich, bowiem wszystko zależy też od tego, jak przygotowani jesteście do pracy, ale to już następnym razem :)


~ Sara

Tworzenie map myśli.

Cześć! Dziś przyszła pora na kolejną z metod notowania, czyli MAPY MYŚLI. 
Jaką mają one przewagę nad zwyczajnym notowaniem? No cóż, tworząc typową notatkę:
- szybko się nudzimy i "wyłączamy",
- trudno zapamiętać nam długie, mało atrakcyjne treści,
- ciężko znaleźć jakiekolwiek powiązania, skojarzenia między ważniejszymi pojęciami.

I właśnie tutaj z pomocą przychodzą mapy, zwłaszcza dlatego, że mózg najlepiej zapamiętuje słowa-klucze, nie wchłania na stałe informacji linijka po linijce (dlatego "ZDAĆ, ZAKUĆ, ZAPOMNIEĆ ma miejsce... ;)). 
Głównymi plusami tej metody są:
- szybkie powtórki materiału,
- pobudzanie prawej półkuli mózgu - tej twórczej,
- w każdej chwili można coś dopisać, mapa wciąż jest przejrzysta,
- wyraźnie widzimy związki pomiędzy informacjami.

Przygotowując mapę, pamiętaj o tym, aby:
- pisać drukowanymi literami!
- używać kolorów (o czym pisałam już TUTAJ), 
- używać wybranych przez siebie symboli, jak np. ! - TO WAŻNE, $ - FINANSE itp.
- była ona na czystej kartce o formacie przynajmniej A4, w ułożeniu poziomym,
- na samym środku umieść temat mapy - kolorowy, najlepiej z obrazkiem, 
by wywołać skojarzenia,
- od tematu rozpisuj odgałęzienia - im dalej, tym bardziej szczegółowe informacje. 

źródło: http://www.mapy-mysli.com/images/tworzenie-map-mysli.jpeg

Jeśli na początku nie będzie Ci to wychodzić - nie przejmuj się. Chwilę to zajmie, zanim dojdziesz to wprawy. Sama wcześniej korzystałam z map myśli umieszczanych w streszczeniach lektur ;), dlatego mogę powiedzieć, 
że to naprawdę skuteczne. O wiele prostsze i przyjemniejsze w przyswajaniu, 
niż zwykłe, proste notatki, pełne niepotrzebnych ozdobników. I krótsze. Mając 
do wyboru czytanie 20 stron na temat jednej lektury, a przejrzenie 1 mapy myśli, w której najważniejsze informacje są zawarte - no chyba nie ma nad czym 
się zastanawiać :) ALE UWAGA: jeszcze lepiej jest przeczytać najpierw notatkę raz, czy dwa - a później powtarzać sobie z mapą. U mnie się to sprawdzało.


Przy następnej okazji wrzucę tutaj kilka moich przykładowych map, które zrobiłam na podstawie wykładów, ale to innym razem - skaner odmówił posłuszeństwa, a jakość aparatu niestety nie jest najlepsza.

A jeśli nie macie talentu do rysowania - możecie skorzystać z programów 
do tworzenia map, jak np. Blumind 2, iMindMap, SimpleMind, które polecił 
nasz wykładowca. Sama muszę wypróbować ;)

Do następnego!

poniedziałek, 23 listopada 2015

Kolor to podstawa!

Na ostatnich zajęciach z metod efektywnego uczenia się zainteresował mnie jeden temat dotyczący KOLORÓW!

Nauce najlepiej sprzyja neutralna kolorystyka. Odcienie szarości, błękitu, beżu to barwy, które powinny nam towarzyszyć w naszych pokojach! Jednak nie każdy z nas ma to szczęście, by mieć idealnie przystosowane pomieszczenie do nauki, Wtedy można wspomagać się innymi rzeczami. 
Przede wszystkim nauka staje się przyjemniejsza, gdy w miejscu, w którym chcemy stawać się mądrzejsi :) panuje porządek. 

W notatkach również kolor ma dość istotną rolę. Bowiem stwierdzono, iż poprzez odpowiednie barwy przyswajamy podczas czytania WŁASNYCH notatek więcej wiadomości.
Ja w swoich zapiskach używam kolorowych zakreślaczy. Zaznaczam nimi zazwyczaj początek ważnej regułki. Nie szaleję i nie mam całych stron w 10 kolorach :). Jednak nie byłam świadoma tego, jak barwa działa na nasz mózg. 

Ale mogę być z siebie dumna! Najczęściej markery jakich używam są: żółte, niebieskie, różowe
 i zielone.

Jednak jeżeli komuś przeszkadzają kolorowe notatki, nie lubi tego rodzaju "wspomagaczy" pewnie znajdzie dla siebie coś bardziej odpowiedniego.

Nic jednak nie zastąpi systematycznego uczenia się i powtarzania materiału. Jeżeli nie zaczniemy nauki odpowiednio wcześnie niż dzień/dwa przed sesją żadna, nawet najskuteczniejsza metoda nam nie pomoże! NIESTETY...

wtorek, 17 listopada 2015

JAK notować? Metoda Cornella.

Hej!
Mam dla Was dzisiaj jedną ze skutecznych metod notowania, a mianowicie metodę Cornella. Polega ona na podzieleniu strony na 4 pola, trzema liniami, w ten sposób:

W miejscu pola nr 1: zapisujcie temat wykładu/lekcji, datę, źródła.
Pole nr 2: Sama notatka. To, co uważacie za najważniejsze/co nauczyciele uważają za najważniejsze ;).
Pole nr 3: To miejsce na główne myśli, skróty, symbole, pytania, słowa klucze, ikonki, jak np. wykrzyknik - oznaczający, że to może przydać się do egzaminu, bądź tytuł książki, który może się przydać.
Pole nr 4: Podsumowanie. Najlepiej jeszcze w trakcie trwania wykładu zapisać wnioski, skrót najważniejszych treści poznanych podczas lekcji.

Oczywiście długości, podziałki - dostosujcie pod siebie! To kwestia indywidualnego wyboru. Osobiście - nieświadomie stosowałam już ten sposób pomijając podsumowanie, głównie podczas lekcji chemii czy fizyki... ;) Teraz - metodę stosuję, ale głównie po przepisaniu notatek na komputer. Wtedy drukuję raczej informacje z pola 1 i 2, a na 3 i 4 zostawiam sobie miejsce, wolę nanieść 
je ręcznie.

Przykłady:

źródło: http://1stopbrainshop.com/wp-content/uploads/2011/07/cornell-notes.jpg
źródło: https://saylordotorg.github.io/text_college-success/section_07/647723580a2ebef1704f7f0c6349b8f2.jpg

Wypróbujecie? :) Jeśli chodzi o mnie - sprawdza się w 100%. Przeglądając, czytając notatki - zerkam na słowa klucze, podsumowanie - i już znam główny motyw wykładu, najważniejsze zagadnienia. Zdecydowanie polepsza moją efektywność, w porównaniu do czytania "suchych" notatek :) POLECAM!

Do następnego!

wtorek, 10 listopada 2015

Teoria kolorów - ich wpływ na zapamiętywanie.

Cześć! Dziś porozmawiamy o wpływie kolorów na zapamiętywane przez nas treści :)

Zacznijmy już od samego starcia czerni-bieli kontra reszta. Jakiś czas temu, studentki psychologii z Uniwersytetu Łódzkiego przeprowadziły badania na grupie 138 maturzystów, których tematem był wpływ kolorowych zakreślaczy na zapamiętywanie. Część uczestników miała przeczytać tekst naukowy na "surowo", druga z zastosowaniem pomarańczowego zakreślacza, kolejna - żółtego. Następnym zadaniem było udzielenie odpowiedzi na kilka pytań dotyczących artykułu. Efekt?

Uczniowie czytający tekst w kolorach czerni i bieli zapamiętała około 66% informacji. Grupa pomarańczowa - około 82%, a żółta ~ 81%! (czyli kolejno 16%
i 15% więcej). Niewiele gorzej poradziły sobie inne kolory - niebieski ok. 12% polepszenia odbioru, róż ok. 4%, zieleń ok. 2%!

źródło: http://www.perspektywy.pl/portal/images/aktualnosci/gimnazjum/kolory.jpg
Wniosek? Takie ozdobniki mają znaczenie! Oczywiście nie mówię, że to jedyne wskazane kolory, których należy używać. Jeśli lubicie czerwień - zakreślajcie czerwienią, jeśli fiolet - fioletem. Sami sprawdźcie, co najlepiej Wam
się sprawdza! :) Możemy dzielić kolory, tzn. temat wykładu napisać zielenią, ważniejsze definicje kolorem pomarańczowym, 
a przykładowe komentarze na przykład żółcią? Co kto lubi.

Ponadto, jeśli już mówimy o kolorach - czemu by nie rysować przy okazji notatki jakichś skojarzeniowych ilustracji? Uruchomimy tym samym często zaniedbywaną półkulę prawą, odpowiedzialną za procesy wyobraźni, a przy okazji udoskonalimy fach ;) Czy ktoś z Was słyszał o tym sposobie? Stosował? Albo zamierza wprowadzić w życie? Jeśli chodzi o mnie - to się sprawdziło. Odkąd notatki zaznaczam kolorami, zdecydowanie prościej rozróżnić mi informacje ważne, od tych mniej istotnych. Trzeba ćwiczyć swoją pamięć, a stymulacja mózgu kolorami na pewno wiele w tym pomoże :)

Do następnego!

Na podstawie materiału dr Hanny Bednarek 
z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego 
prowadzącej badania we współpracy z marką STABILO 
oraz Europejskiego Instytutu Edukacji Engram.

czwartek, 5 listopada 2015

Wzrokowiec, słuchowiec, czy kinestetyk?

Cześć! Jak już wspominałam w pierwszym poście - jestem 100% wzrokowcem. Uważam, że każdy, kto chce osiągnąć maksymalną skuteczność - powinien znać swój typ. Każdy z nich - wzrokowiec, słuchowiec, kinestetyk - trochę się od siebie różnią, więc zaproponuję Wam zrobienie testu określającego wasze predyspozycje :) pochodzącego ze strony biblioteczka-samorozwoju.pl:

1. Przypomnij sobie moment, gdy ktoś zrobił na Tobie niezwykłe wrażenie. Co było w tej osobie najbardziej atrakcyjne, co Cię do niej najbardziej przyciągnęło?
  1. jej wygląd
  2. coś, co Ci powiedziała lub to co o niej usłyszałeś
  3. sposób w jaki Cię dotykała lub coś co czułeś
2. Przypomnij sobie swoje najpiękniejsze wakacje, najpiękniejszy urlop. 
Co najbardziej utkwiło Ci w pamięci?
  1. Wygląd tego miejsca
  2. Muzyka lub inne dźwięki, które do tej pory pamiętasz
  3. Uczucia, które łączą się z tym pobytem
3. Gdy jedziesz samochodem w jaki sposób orientujesz się gdzie jesteś?
  1. Obserwujesz znaki drogowe, zerkasz na ekran GPS lub używasz mapy
  2. Mówisz do siebie jak masz jechać
  3. Wyczuwasz intuicyjnie, gdzie jesteś
4. Jeśli masz w pracy do wykonania jakieś zadanie jest ono bardziej zrozumiałe jeśli:
  1. Jest opisane lub pokazane na wykresie
  2. Jest dokładnie wyjaśnione
  3. Czujesz, o co chodzi
5. Jeśli masz nawał problemów, które Cię przygnębiają, pomaga Ci gdy:
  1. Zapiszesz je na kartce i wyraźnie je zobaczysz
  2. Porozmawiasz o nich z kimś bliskim, aż zabrzmią mniej groźnie
  3. Znajdziesz sobie wygodną pozycję i postarasz się wyczuć swoje alternatywy
6. Jest Ci łatwiej być z przyjaciółmi gdy:
  1. Komunikują swój punkt widzenia jasno i zwięźle
  2. Mają przyjemny ton głosu i wiesz, że Cię słuchają
  3. Czujesz, że rozumieją co im chcesz przekazać
7. W czasie podejmowania decyzji pomaga Ci gdy:
  1. W wyobraźni stworzysz obraz wszystkich możliwych rozwiązań
  2. Stworzysz sobie wewnętrzny dialog na temat możliwości
  3. Postarasz się sprawdzić swoje uczucia na temat poszczególnych rozwiązań
8. Którą z wymienionych grup faworyzujesz?
  1. Fotografię, malarstwo, czytanie, oglądanie filmów
  2. Muzykę, koncerty, grę na instrumentach, szelest liści, szum morza
  3. Ćwiczenia fizyczne, masaż, dotyk, uczucie ciepła słonecznego
9. Gdy kupujesz sobie ubranie:
  1. Przyglądasz się mu dokładnie i wyobrażasz sobie siebie ubranego w tę część garderoby
  2. Przeprowadzasz dialog z kimś lub sobą samym, czy to kupić czy nie
  3. Dotykasz, aby wyczuć, czy jest to rzecz, której noszenie będzie sprawiało Ci przyjemność
10. Uprawiając ulubiony sport lub ćwiczenia fizyczne masz największą satysfakcję, gdy:
  1. Patrzysz w lustro na swoją poprawiającą się sylwetkę
  2. Słuchasz komplementów na swój temat
  3. Czujesz, że uzyskujesz coraz lepszą formę
11. Gdy coś liczysz sprawdzasz wynik poprzez:
  1. Patrzenie na numery, aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku
  2. Liczenie jeszcze raz wszystkiego w myśli
  3. Śledzenie cyfr palcami
12. Gdy nie jesteś pewien pisowni jakiegoś słowa, sprawdzasz to przez:
  1. Patrzenie na to słowo
  2. Powtarzanie głośno lub półgłosem
  3. Intuicyjne wyczucie, co do prawidłowości tego słowa
13. Najlepiej uczyłeś się przedmiotu gdy:
  1. Podobał(a) Ci się nauczyciel(ka)
  2. Przedmiot był ciekawy i interesująco wyjaśniany
  3. Byłeś bardzo zaangażowany i podekscytowany, gdy się go uczyłeś
14. Gdy kogoś nie lubisz, natychmiast doświadczasz tego uczucia gdy:
  1. Widzisz, że się do Ciebie zbliża
  2. Gdy próbuje do Ciebie mówić
  3. Gdy czujesz, że jest w pobliżu
15. Gdy jesteś na plaży napawa Cię radością:
  1. Widok plaży, jasność słońca, kolor morza, niebieskie niebo
  2. Szum przelewających się fal, dalekie odgłosy ptaków, gwar ludzi
  3. Ciepło słońca, gorący piasek temperatura wody, przyjemność smarowania się olejkiem, zapach wody morskiej
16. W czasie rozmowy na spotkaniu towarzyskim lub zabawie doświadczenia stają się zupełnie inne gdy:
  1. Światła zostaną przyćmione lub rozjaśnione
  2. Zmienia się rytm muzyki
  3. Zmienia się temperatura w pomieszczeniu
WYNIKI:
Najwięcej odpowiedzi 1
Typ wzrokowca. Jesteś osobą, która preferuje pokazy, prezentacje. Lubisz posługiwać się schematami, tabelami, rysunkami. Informacje zapamiętujesz 
w postaci obrazów - twarze, kolory, lokalizacje przedmiotów. Sposoby nauki: korzystaj z map pamięci, kolorowych pisaków, długopisów. Ważne informacje, daty - zapisuj w miejscach, na które często spoglądasz, na wysokości oczu. Samodzielnie twórz schematy, rysunki. Nieporządek może przeszkadzać 
Ci w nauce.

Najwięcej odpowiedzi 2
Typ słuchowca. Lubisz rozmawiać, dyskutować, opowiadać i słuchać. Dobrze zapamiętujesz imiona, nazwy. Szybko uczysz się wierszyków, ale problemy mogą sprawiać Ci geometria czy odczytywanie map. Sposoby nauki: monologi, dialogi, dyskutuj w grupie. Sam(a) układaj wierszyki i piosenki, rymuj, tak, aby prościej było zapamiętać informacje. Możesz także powtarzać je (lub po prostu czytać) 
na głos, najlepiej z różną tonacją - wolno, szybko, piskiem. Hałas nie jest Twoim sprzymierzeńcem podczas nauki.

Najwięcej odpowiedzi 3
Typ kinestetyka. Lubisz ruch, emocje. Często gestykulujesz, masz zdolności manualne. Lubisz dotykać przedmioty, musisz się wiercić, trzymać coś w rękach. Najlepiej uczysz się przez stymulacje, eksperymenty, odgrywanie ról. Sposoby nauki: chodzenie po domu podczas powtarzania materiału, zajęcia przeprowadzane w terenie, demonstruj pojęcia za pomocą gestów. Używaj swojej mimiki i pantomimy, staraj się samemu przeprowadzać bezpieczne doświadczenia, konstruować jakieś modele. Na pewno nie przepadasz za długim pozostawaniem 
w bezruchu. 

I co wam wyszło? Oczywiście, pewnie każde z nas posiada też cechy innych typów, ale jednak jakaś część przeważa. Nie mówię, że należy korzystać tylko 
z konkretnych sposobów nauki, odpowiadających temu, czy jesteście wzrokowcem, czy słuchowcem. Uczcie się tak, jak lubicie. Ale to taka mała podpowiedź, gdyby ktoś nie wiedział, jak się za to zabrać :)
Do następnego!

wtorek, 3 listopada 2015

Matematyka i ja miłość (nie)idealna

Od 3 tygodni mam świadomość tego, że czeka mnie kolokwium z matematyki. Jednak przez dwa pierwsze tygodnie odsuwałam tą informację od siebie jak najdalej się dało! :)

Jednak nadszedł czas na to, aby zabrać się za naukę, albo przynajmniej...wbić do głowy to, w jaki sposób ma wyjść dobry wynik. Bez zbędnego zastanawiania się czy mam dobrą metodę czy nie.
 Tym razem nie będę rozwodzić się na teorii, ćwiczenia to PRAKTYKA więc teoria tutaj jest mniej istotna (przynajmniej ja mam takie zdanie)

Etapy mojej nauki wyglądają następująco:
1. Biorę książkę, rozwiązuję zadania -> NIE ROZUMIEM!
2. podejście kolejne...rozwiązuję to samo zadanie i dążę do tego, aby wyszedł poprawny wynik  -> NIE WYCHODZI...
3. Biorę kolorowe markery, pisaki, długopisy....cokolwiek mam pod ręką, łączę, robię strzałeczki (ten kolor odpowiada dwójce, a ten czwórce) -> WSZYTKO JEST NA KOLOROWO, ALE....
4. Dochodzę do wniosku, że matematyka nie jest dla mnie, jednak nie poddaję się.
5. Rozwiązuję po raz setny to samo zadanie -> WYSZŁO! (radość życia w domu) :)



Przygotowanie i pozytywne nastawienie.

Notatki, zadania, ciepła herbatka...i DO ROBOTY!
Liczę, liczę, liczę, ale...nie wiem co liczę! 

Doliczyłam się w końcu! :)))

Jeszcze trochę czasu spędzę nad matematyką, mam nadzieję, że w najbliższą sobotę 
to zaowocuje pozytywną oceną :D


edit: ćwiczenia z matematyki zdane na 5!